rowie papiescy aresztowali go i zaprowadzili do zamku świętego Anioła.
Okoliczność ta jednak pocieszyła prawie Benvenuta gdy wspomniał, że w zamku świętego Anioła trzymano tylko szlachtę.
Lecz drugą pociechą, nie mniej skutecznie na Benvenuta Cellini działającą, gdy wchodził do zamku świętego Anioła, była myśl, że człowiek obdarzony wyobraźnią tak jak jego twórczą, nie zadługo tym lub owym sposobem wybić się na wolność potrafi.
To też gdy przybył do zamku, tak się odezwał do Gubernatora, który siedział przy stoliku okrytym suknem zielonem i papiery na nim układał:
— Panie Gubernatorze! potrój rygle, kraty i szyldwachy, zamknij mnie w najwyższym pokoju lub najgłębszym lochu; czuwaj dzień i noc, gdyż uprzedzam cię, że postanowiłem niezmiennie ztąd uciec.
Gubernator spojrzał na więźnia mówiącego doń z tak zadziwiającą pewnością i poznał w nim Benvenuta Cellini, którego przed trzema miesiącami miał honor mieć u swego stołu.
Pomimo tej znajomości, a może właśnie z powodu tejże, słowa Benvenuta wprawiły w głębokie osłupienie zacnego gubernatora; był to
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/50
Ta strona została przepisana.