śledzenia kroków Askania, lecz to ją nie doprowadziło do żadnego odkrycia.
Nakoniec pani d’Etampes przyzwała prewota i pana d’Orbec, i radziła im aby niespodzianie odbyli jeszcze raz przegląd w pałacu Nesle.
Usłuchali; Benvenuto lubo zajęty czynnością, przyjął jednak obu jeszcze uprzejmiej niż poprzednio samego prewota.
Widząc jego grzeczność i swobodne obejście, zdawałoby się, że te ich odwiedziny nie są dla niego ubliżającemi.
Opowiedział po przyjacielsku hrabi d’Orbec o zasadce przeciw sobie wymierzonej, gdy wyszedł z jego domu ze złotem, w tym samym dniu dodał gdy panna d’Estourville znikła.
Tym razem równie jak poprzednio, przewodniczył odwiedzającym w przeszukiwaniu zamku, pragnął bowiem z duszy jak mówił, wrócić prewotowi córkę, albowiem pojmował udręczenia troskliwego ojca. W końcu dodał, iż uważa się za szczęśliwego, że może jeszcze osobiście przyjmować szanownych gości, gdyż za parę godzin miał odjechać do Romorantin, będąc wezwanym przez łaskawego Franciszka I-go z kilku innymi artystami, do wyjechania naprzeciw cesarza.
W tym czasie wypadki polityczne podobnież szybko postępowały.
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/518
Ta strona została przepisana.