Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/52

Ta strona została przepisana.

— Strzeż się więc słońca, kochany Benvenuto — rzekł drwiąco gubernator — strzeż się słońca.
— Ja też ulecę w nocy — odpowiedział Benvenuto.
Gubernator nie spodziewał się tej odpowiedzi, tak że nie mając co na to odpowiedzieć, oddalił się.
W istocie, koniecznie trzeba było uciekać.
W innym czasie, Benvenuto zabiwszy człowieka nie byłby w takim kłopocie; za całą karę byłby musiał iść za procesyą Matki Boskiej, ubrany w kaftan i płaszcz z niebieskiej bylicy.
Lecz nowy papież Paweł III-ci, nie tak łatwo przebaczać umiał; pamiętał jeszcze dobrze o tem, że będąc kardynałem Farnese, Benvenuto odmówił mu srebrnej wazy, która mu się bardzo podobała, a której Jego eminencya przemocą nawet uzyskać nie mógł; prócz tego, Ojciec Święty zazdrośnym był o to, że Franciszek I-szy prosił o Benyvenuta przez pana de Montluc, swego ambasadora przy Stolicy Apostolskiej.
Dowiedziawszy się o uwięzieniu Benvenuta, pan de Montluc tem usilniej prośbę swego pana popierał.
Lecz Paweł III-ci nie zwykł był tego co raz wyrzekł cofać: poprzysiągłszy bowiem, że Benve-