Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/571

Ta strona została przepisana.

szy ciąg sennego marzenia, lecz uszczypawszy się w rękę dla zapewnienia, istotnie przebudziła się, przeżegnała, następnie zmówiła trzy „Ojcze nasz” i dwa „Zdrowaś Marya”, a pomimo to straszliwe zjawisko nie znikło.
Ruperta zdobyła się jeszcze na tyle siły, że wyciągnęła drążek od miotły i wybijać w sufit zaczęła.
Herman sypiał nad nią, spodziewała się więc, że tem wezwaniem zbudzony silny niemiec, przybędzie jej na pomoc.
Lecz nadaremnie stukała, Herman nawet się nie odezwał.
Wtedy zmieniła kierunek drążka i zamiast w sufit stukała w podłogę, ażeby obudzić Pagola.
Pagolo sypiał pod nią, jak Herman nad nią; lecz Pagolo był równie głuchym jak Herman.
Ruperta tedy zamiast w górę, obróciła w bok zapały: Askanio sąsiadował z nią przez ścianę, zaczęła więc wybijać do niego rękojeścią miotły.
Lecz cisza panowała u Askania, zarówno jak u Pagola i Hermana. Widocznie zatem, że żadnego z nich w domu nie było.
Na chwilę Ruperta przypuściła, że duch mnicha porwał ich wszystkich. A ponieważ przypuszczenie to nie miało nic w sobie uspakajającego, a pewność, że nikt jej z pomocą nie przyjdzie