Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/580

Ta strona została przepisana.

— Słowo szlacheckie.
— Wyobraź więc sobie... lecz najprzód mój drogi... czy znasz historyę mnicha pokotującego?
— Słyszałem o niej. Jestto jak utrzymują widmo, które odwiedza wielki Nesle.
— Tak właśnie.
— No kiedy wiesz o tem, mogę ci więc opowiedzieć ciąg dalszy. Wyobraź sobie, że pani Perrina....
— Ochmistrzyni Blanki?
— Tak. O! jak uważam jesteś domowym przyjacielem. — Wyobraź sobie, że pani Perrina używając nocnej przechadzki dla zdrowia, ujrzała widmo mnicha pokutującego w ogrodzie wielkiego Nesle, właśnie gdy pani Ruperta w tymże czasie... czy znasz ją pan?
— Wszak to stara służąca Celliniego?
— Tak jest.
— Gdy pani Ruperta nie mogąc zasnąć spostrzegła płomienie buchające z oczu i uszu wielkiego posągu Marsa, który widziałeś zapewne w ogrodzie wielkiego Nesle.
— Tak, to jest prawdziwe arcydzieło.
— W istocie masz słuszność, że to arcydzieło, jak wszystkie wyroby Celliniego.
— Te dwie szanowne damy (mówię o pani Perrynie i Rupercie) zgodziły się jednomyślnie, iż