wszystkich dyabłów, a nazajutrz wydał rozkaz, aby dzień i noc co dwie godziny, jego więzienie zwiedzano.
To zwiedzanie trwało miesiąc; lecz po upływie miesiąca, gdy nie było żadnego widocznego powodu do mniemania, ażeby Benvenuto zajmował się ucieczką, czujność się zmniejszyła.
Ten miesiąc jednak Benvenuto poświęcił na olbrzymią pracę.
Benvenuto, jak powiedzieliśmy, jak najpilniej przejrzał swoję stancyę skoro tylko wszedł do niej; wtedy to ułożył sobie zaraz plan ucieczki.
Jego okno było zakratowane a kraty były zbyt mocne, aby je można wyłamać ręką lub wyjąć narzędziem do modelowania, a był to jedyny żelazny sprzęt, jaki posiadał.
Co do kominka, ten zwężał się do tego stopnia, że chyba trzeba było, aby więzień miał przywilej zmieniania się w węża jak wróżka Meluzyna, aby mógł przez niego przejść.
Pozostawały drzwi.
Zobaczmy jak drzwi te były zbudowane.
Drzwi były dębowe, grube na dwa palce, zamykane na dwa zamki i cztery rygle i pokryte wewnątrz blachą żelazną, przybitą gwoździami.
Temi to drzwiami wyjść trzeba było.
Benvenuto bowiem zauważył, że o kilka
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/59
Ta strona została przepisana.