— Dzięki ci, dzięki moja najukochańsza — rzekł Askanio.
— Pzyrzekasz więc być mi posłuszną we wszystkim Blanko? — zapytał znowu Benvenuto.
— We wszystkim — odpowiedziała Blanka.
— A więc posłuchajcie moje dzieci:
— Zawsze byłem tego zdania, że człowiek wszystko może co tylko zamierzy; z tym jednakże warunkiem, aby go Bóg wspierał tam w niebie a czas tu na ziemi.
Aby cię uwolnić od Orbeca i nieodłącznej hańby, a oddania cię mojemu Askaniowi, potrzebuję czasu Blanko, gdyż za kilka dni masz zostać żoną hrabiego.
Najważniejszą przeto jest rzeczą przedewszystkiem opóźnić to bezbożne połączenie, nieprawdaż Blanko? moje dziecię, moja siostro, moja córko! Są chwile na tym padole płaczu, w których wykroczenie jest koniecznem dla zapobieżenia zbrodni. — Będzieszże odważną i stałą?
Twoja miłość tak czysta czyli się zdobędzie na tę trochę odwagi? — odpowiedz mi.
— Niech Askanio odpowie za mnie — odrzekła Blanka z uśmiechem, odwracając się ku młodzieńcowi.
— On mną rozrządza.
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/592
Ta strona została przepisana.