Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/615

Ta strona została przepisana.

wolałabyś być samą ze swojemi myślami, marzyć o kochanku swobodnie.
— Żaden głos, nawet najnatrętniejszy nie przeszkodzi mi o nim myśleć, zwłaszcza gdy jest prześladowanym.
— Śmiesz więc wyznać, że go kochasz!
— W tem właśnie różnimy się z sobą księżno, gdyż ty go kochasz nie śmiejąc wyznać tego.
— Niebaczna — zawołała księżna — chcesz walczyć ze mną?
— Nie, wcale — odrzekła Blanka łagodnie, nie myślę z panią występować do walki, odpowiadam jej tylko, bo mnie zmuszasz do tego. Pozostaw mnie pani samą z mojemi myślami, a ja cię również pozostawię z twojemi zamiarami.
— A więc ponieważ mnie do tego zmuszasz, ponieważ mniemasz, że jesteś dość silną do wstąpienia ze mną w szranki, ponieważ wyznałaś miłość twoję, i ja nawzajem wyznaję ci moję miłość i nienawiść.
— Tak, dowiedz się, kocham Askania i zarazem nienawidzę. Wreszcie dla czegóż miałabym udawać przed tobą, przed jedyną istotą, którejby nie uwierzono cokolwiek byś o mnie powiedzieć mogła; tak, kocham Askania.
— Jeżeli tak jest pani — odpowiedziała