Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/616

Ta strona została przepisana.

skromnie Blanka, żałuję pani, bo Askanio mnie kocha.
— Prawda, że on ciebie kocha; lecz ja pozbawię cię jego miłości, rozumiesz mnie, jeżeli nie zdołam uwiedzeniem, chwycę się podstępu, a nawet użyję zbrodni. Wszak wiesz, że się nazywam Anna Helly, księżna d’Etampes.
— Askanio będzie kochać tę, która lepiej kochać potrafi.
— Proszę uniżenie! — zawołała księżna rozdrażniona tą ufnością. Zdawałoby się, że jej miłość jest jedyną w świecie i żadna z nią porównaną być nie może.
— Nie pani, mówię tylko, że kocham prawdziwie, nie wątpię, że może się znaleźć inne serce, podobnie kochające, wątpię tylko czy to serce jest twojem.
— Cóżbyś uczyniła dla niego? ciekawa jestem, ty co się chełpisz twoją miłością, której z moją porównać nie można! Zresztą cóżeś mu dotąd poświęciła? jednostajność twojego życia i nudy samotności...
— Poświęciłam mu spokojność moję.
— Nad cóż go przeniosłaś? nad śmieszną miłość hrabiego d’Orbec..
— Przeniosłam go nad posłuszeństwo i obowiązki córki.