Nie dozwalają kochać, zalecają jedynie sztukę przypodobania. Tak i we mnie od pierwszej młodości wpajano tylko jakby najskuteczniej zachwycić króla; urodę jaką Bóg obdarza kobietę dla wzbudzenia miłości prawdziwej, mnie zmusili zamienić za tytuł; z uroku, zrobili zasadzkę. Powiedz więc Blanko, co się stanie z dziecięciem nieumiejącem odróżnić dobrego od złego? Dla tego to, gdy dziś wszyscy mnie potępiają, ja nie potępiam siebie. Być może, że Bóg mi przebaczy, bo nie miałam nikogo coby mi przypominał jego przykazania. Jakże miałam postąpić pozostawiona bez pomocy i rady? Podstęp i chytrość stanowiły moje istnienie. A jednak nie byłam zrodzona do tak okropnego losu, najlepszym tego dowodem, żem pokochała Askania. A teraz drogie i niewinne dziecię, powiedz, czy mnie rozumiesz?
— O rozumiem, odpowiedziała Blanka, uwiedziona fałszywą szczerością księżnej.
— Ulitujesz się więc nademną, zawołała księżna. Dozwolisz mi kochać Askania, zdala, bez nadziei; nie będę twoją rywalką, gdyż on mnie kochać nie będzie; a ja wtedy nawzajem, ja co znam świat, jego podstępy, chytrości, zastąpię ci matkę, którą utraciłaś. Będę kierować tobą i uchronię cię od wszelkich niebezpieczeństw. Teraz możesz mi zaufać, bo znasz życie moje, Treść jego można
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/621
Ta strona została przepisana.