Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/654

Ta strona została przepisana.

— Z jakiejże przyczyny osadzono go w Chatelet?
— Ponieważ kochał się w córce prewota i uwiódł ją.
— Biedny młodzieniec. Jakto, więc za podobne wykroczenia osadzają w więzieniu?
— Tak Gerwazo! Teraz mnie rozumiesz: on ją ukrywał a ja wyśledziłem to schronienie i ja osioł, nikczemnik, podły, rozgłosiłem to przed wszystkimi.
— Wyjąwszy mnie — zawołała Gerwaza — o! poznaję cię dobrze po tym postępku.
— Jakto więc tobie tego nie opowiadałem Gerwazo?
— Ani słowa nie wspomniałeś nawet. Wiem żeś ze wszystkimi gadatliwy, oprócz ze mną... ile razy przyjdziesz, to tylko albo mnie całujesz, albo pijesz lub śpisz, nigdy zaś nie rozmawiasz. Wiedz mój panie, że kobiety lubią rozmowę.
— Cóżeśmy robili przed chwilą, zdaje się żeśmy rozmawiali?
— Tak, bo mnie potrzebujesz.
— Przyznaję, że możesz mi wyświadczyć wielką przysługę.
— Jakąż przecie?
— Możesz powiedzieć, że cię uwiodłem.
— Ależ bo tak było w istocie hultaju.