Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/655

Ta strona została przepisana.

— Ja! — zawołał Jakób Aubry — ja uwiodłem ciebie?
— Niestety tak jest, byłam uwiedzioną, niegodnie zawiedzioną przez twoje piękne słówka, obłudne przyrzeczenia.
— Przez moje piękne słówka, przez obłudne przyrzeczenia?
— Tak, czylisz mi nie mówiłeś, że jestem najpiękniejszą z dziewcząt okręgu Ś-go Germana?
— To samo i dziś nawet powtórzę.
— Czyli nie mówiłeś, że jeżeli cię kochać nie będę umrzesz z miłości.
— Tak, sądzisz żem mówił podobnie? To dziwna, nie mogę sobie przypomnieć.
— A nadto dodałeś, że jeżeli ciebie pokocham, to się ze mną ożenisz.
— Gerwazo tego nie mogłem mówić nigdy.
— Mówiłeś, jestem tego pewną.
— Mylisz się Gerwazo, mój ojciec kazał mi wykonać przysięgę jak Amilkar Annibalowi.
— Jaką?
— Kazał mi przysiądz, że umrę bezżenny.
— A! — zawołała Gerwaza wzywając łez na pomoc, z tą zadziwiającą łatwością, jaka jest właściwą kobietom, a! tacy są wszyscy mężczyźni, obietnice nic ich nie kosztują, a potem gdy uwiodą biedną dziewczynę, zapominają o niej. Tak, przy-