— O co?
— Żem ciebie uwiódł; ale ty się nigdy nie ośmielisz wyznać coś podobnego.
— Jakto nie ośmielę się prawdy powiedzieć?
— Pomyśl nad tem Gerwazo, że należy przysiądz.
— Z miłą chęcią dopełnię togo.
— Przysięgniesz więc, żem ciebie uwiódł?
— Tak, tak, powtórzę to nieraz lecz sto razy.
— A więc wszystko pójdzie dobrze — rzekł uradowany uczeń. Przyznam ci się, żem się obawiał, ażebyś nie zawiodła mego oczekiwania, bo przysięga jest ważną rzeczą.
— Tak, przysięgnę mój panie, natychniast i niech cię uwiężą w Chatelet.
— Wybornie.
— Tam znajdziesz twego Askania.
— Cudownie!
— Będziecie razem pokutować za wasze postępki.
— Właśnie tego tylko pragnę.
— Gdzie mieszka sędzia kryminalny?
— W pałacu sprawiedliwości.
— Biegnę do niego.
— Pójdźmy razem Gerwazo.
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/657
Ta strona została przepisana.