— Po królu i księżnie d’Eampes jestto pierwsza osoba.
— Jakże się nazywa?
— Nazywa się... lecz otóż się odwraca i woła na mnie. Przepraszam! \
— Wicehrabia...
— Tak, wicehrabia de Marmagne.
— A więc to Marmagne, wicehrabia de Marmagne, ten młody pan jest wicehrabią de Marmagne?
— On sam.
— Marmagne przyjaciel prewota, d’Orbeca i księżnej d’Etampes?
— Tak jest.
— Nieprzyjaciel Benvenuta?
— Zgadłeś.
— A! teraz pojmuję wszystko — zawołał uczeń. O! Marmagne! Marmagne!
Ponieważ uczeń nie miał przy sobie żadnej broni, przeto poruszeniem szybkiem jak myśl, pochwycił krótką szpadę pazia i wydobywszy ją z pochwy pobiegł za Marmagnem wołając: Zatrzymaj się!...
Na to wezwanie strwożony Marmagne obrócił się i spostrzegł biegnącego ku niemu Aubrego z wydobytą szpadą, domyślił się przeto, że został poznany. Pozostawały tylko dwa środki, uciekać
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/683
Ta strona została przepisana.