Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/704

Ta strona została przepisana.

Askanio krzyknął z zadziwienia i radości, na co mu odpowiedział okrzyk również donośny.
Był to bowiem głos Jakóba Aubry.
W chwilę potem przy pomocy Askania, Jakób wydobywszy się zupełnie z jamy, rzucił się w objęcia przyjaciela.
Łatwo odgadnąć, że pierwsze zapytania i odpowiedzi były niezrozumiałe; lecz nakoniec doszli do pewnego uporządkowania myśli i mogli sobie wzajem wyjaśnić niektóre wypadki.
Askanio zresztą nie miał o czem mówić, przeciwnie chciał się o wszystkiem dowiedzieć i wtedy Aubry mu opowiedział: naprzód jak powrócił prawie jednocześnie z Cellinim do zamku Nesle; jakim sposobem dowiedzieli się o uwięzieniu Askania i porwaniu Blanki; nareszcie jak Benvenuto wybiegł jak opętany wołając: do odlewni, do odlewni, on zaś pośpieszył do Chatelet.
Poczem już nie wiedział co się dalej stało w zamku Nesle.
Po opowiedzeniu tej powszechnej iliady, nastąpił opis osobistej odyssei.
Aubry opowiedział udręczenia z powodu, że go niechcieli przyjąć do więzienia; dalej odwiedziny u Gerwazy, oskarżenie tejże przed sędzią kryminalnym, dalej wywód słowny przed ostatnim, w skutek