Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/710

Ta strona została przepisana.

— Tak być może, ale prewot ma prawa nad Blanką, jako nad córką, Franciszek I-szy ma jako nad poddanką, jeżeli zatem ojciec i król rozkażą?
Askanio zbladł okropnie.
— Jeżeli zatem Benvenuto prosić będzie o wypuszczenie ciebie z więzienia gdy Blanka będzie żoną hrabiego, powiedz mi, na co się przyda wolność twoja?
Askanio podniósł rękę do czoła dla otarcia potu, który mu występował w miarę jak mówił Jakób, gdy tymczasem drugą szukał w kieszeni pisma mającego go wybawić, lecz właśnie w chwili gdy Aubry sądził, że ulegnie, wstrząsnął głową, jakby oddalając od siebie myśl wahania się i zawołał:
— Nie, nie! Jedynie oddałbym go Celliniemu. Mówmy więc o czem innem.
Słowa te wymówił głosem okazującym przynajmniej w tej chwili, że nadaremnie byłoby nalegać dłużej.
— Jeżeli — rzekł Aubry stanowczo — jeżeli tedy mój przyjacielu mamy mówić o czem innem, możemy się zająć tem jutro z rana lub w ciągu dnia, gdyż spodziewam się, że tu długo pobawimy. Co do mnie, przyznam się szczerze, że znużony wysileniem dnia wczorajszego i dzisiejszej nocy, bardzo bym rad spocząć cokolwiek. Bywaj więc