Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/712

Ta strona została przepisana.

gdy uniósł głową dywan, ujrzał z radością, iż przyjaciel jego nie przebudził się.
Tego też właśnie tylko pragnął; z większą jeszcze ostrożnością wyszedł z jamy, a tamując w sobie oddech, zbliżył się do krzesła, na którem leżała odzież Askania, i patrząc bystro na śpiącego, z natężonym słuchem, wyjął z kieszeni owe drogie pismo tak pożądane przez Celliniego, w miejsce którego wsunął w kopertę bilet Gerwazy, złożywszy go podobnie jak był złożony list księżnej, tak aby Askanio mniemał, że dotąd posiada w swoim ręku zakład miłości pięknej Anny d’Helly.
Następnie w głębokiem milczeniu, zbliżył się do dywana, uniósł go zwolna, wśliznął się do jamy i znikł jak widmo.
W sam czas zdążył do swego więzienia, albowiem zaledwie się wyczołgał z jamy, usłyszał otwierające się drzwi u Askania i głos jego
— Kto tam? — zapytał on jak człowiek nagle przebudzony.
— Ja — odpowiedział głos miły, nie obawiaj się niczego, to przyjaciółka.
Askanio na wpół rozebrany jakieśmy nadmienili, powstał na te wyrazy, których dźwięk