Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/735

Ta strona została przepisana.

bym się znalazł w podobnym położeniu, aby zmieniło moje postanowienie.
— A więc mój synu, ponieważ być może zechcesz cofnąć twoje zbawienne zamiary, radziłbym ci jak najśpiesznej poślubić tę dziewczynę.
— Kiedy to może nastąpić? — zapytał Aubry.
— Hum — odrzekł kapłan — ponieważ to jest małżeństwo „in estremis”, łatwo będzie można uzyskać potrzebną dyspensę, zdaje mi się po jutrze...
— Niech i tak będzie — rzekł uczeń z westchnieniem.
— A ona?
— Co?
— Czy zechce poślubić ciebie?
— Doprawdy! o! ona przyjmie to z wdzięcznością, bo nie codzień zdarza się jej podobna sposobność.
— Nie będzie więc z jej strony przeszkody?
— Żadnej.
— A twoi rodzice?
— Nie żyją.
— A jej?
— Niewiadomi.
— Nazwisko?
— Grerwaza-Perreta Popinot.