Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/737

Ta strona została przepisana.

— Za dwa dni — powtórzył Jakób.
— Przywrócisz honor niewinnej dziewczynie.
— Niestety! — pomruknął uczeń wydając głębokie westchnienie.
— Dobrze mój synu! — rzekł kapłan — im więcej nas ofiara kosztuje, tem milszą jest Bogu.
— Do biesa! — zawołał uczeń, — jeżeli tak, to zjednam dla siebie być może miłosierdzie Boskie; bywaj zdrów mój ojcze.
W istocie Jakób Aubry obrał to postanowienie wbrew własnemu przekonaniu, gdyż jak mówił Gerwazie odziedziczył po ojcu wstręt do związków małżeńskich, i potrzeba było ażeby wspomnienie przyjaźni i myśl, że zgubił Askania, wsparte przykładami ze starożytności, doprowadziły go do tego wyrzeczenia się samego siebie.
Lecz czytelnik zapyta się jaki związek może mieć małżeństwo Gerwazy z Aubrym, ze szczęściem Blanki i Askania, i jakim sposobem Aubry poślubiając swoję kochankę, pomoże przyjacielowi.
Na to mógłbym odpowiedzieć czytelnikowi, iż mu brakuje przenikliwości, lecz zarazem czytelnik powiedziałby, że takowa nie jest jego udziałem, dla tego więc potrzeba ażebym dokończył tego rozdziału.
Po odejściu kapłana, Aubry nie mogąc się