że model jaknajdokładniej wypełnionym został metalem.
Gdyby Benvenuto nie był wpadł na myśl wrzucenia do pieca swoich sreber i innych metali, głowa byłaby w części nie odlaną a tem samem posąg zepsuty.
Szczęściem ta część główna posągu udała się najwyborniej.
Ten widok ośmielił Benvenuta do odkrycia reszty posągu, Stopniowo opadała powłoka jak kora z drzewa i nakoniec Jowisz uwolniony z pokładu, ukazał się majestatycznie jak przystało bóstwu Olimpu.
Nigdzie nie brakowało metalu.
Gdy nareszcie zgromadzeni robotnicy, którzy pojedynczo nadchodzili, podobnie jak Benvenuto wiedzeni ciekawością, ujrzeli ostatnią warstwę ziemi obłupaną z modelu, wydali okrzyk radości, a to ocknęło Benvenuta, który nie uważał na milczących towarzyszy.
Podniósł on z dumą głowę i z uśmiechem zadowolenia przemówił:
— Obaczymy czy król Francyi będzie mógł odmówić łaski człowiekowi, który go obdarzy podobnym posągiem.
Poczem jakby żałując, że się dał uwieść
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/754
Ta strona została przepisana.