mentu jest dość zajmującą i jeżeli Najjaśniejszy pan życzy sobie, mógłbym ją opowiedzić. Znam oddawna ten kamień i już po raz trzeci miałem go w swojem ręku. Oprawiałem go naprzód w tyarę Ojca Świętego gdzie przepysznie odbijał; poczem z rozkazu Klemensa VII go oprawiłem go w mszale, który był ofiarowany przez Jego świątobliwość Cesarzowi Karolowu V-mu, następnie ponieważ życzeniem tegoż było nosić go zawsze przy sobie, zapewnie na wypadek nieprzewidzianej potrzeby, dyament ten wartujący przeszło milion, osadziłem w pierścieniu. Czy Wasza królewska mość nie uważałeś go na palcu swego kuzyna cesarza?
— W istocie przypominam sobie! — zawołał król — tak, pierwszego dnia spotkania naszego w Fontainebleau, miał go na ręku. Jakim sposobem dostał się do ciebie księżno?
— Tak, powiedz nam — zawołała Dyana, której wzrok zajaśniał radością — jakim sposobem klejnot podobnej wartości, przeszedł z rąk cesarskich do twoich?
— Gdyby pani uczyniono takie zapytanie — rzekła księżna — mogłabyś na to z łatwością odpowiedzieć, przypuszczając wszakże żebyś wyznała niektóre szczegóły powierzane jedynie spowiednikowi twemu.
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/806
Ta strona została przepisana.