Strona:PL Dumas - Czarny tulipan (1928).pdf/177

Ta strona została przepisana.

tak, on się nie dopuścił zbrodni za jaką jest więziony, równie jak tej, za którą ma być karany.
— Czy wiesz za jaką zbrodnię został skazany na śmierć? Czy wiesz, że znaleziono u niego korespondencję Wielkiego Pensjonarza z margrabią de Louvois?...
— Lecz on o tem nie wiedział, Mości Książę, powtarzam to, choćbym miała ściągnąć na siebie niechęć Waszej Książęcej Mości, a może i karę, śmiało utrzymywać będę, iż Korneljusz jest niewinny... Oh! gdybyś poznał Mości Książę mego Korneljusza!
— Stronnik Wittów — szepnął Bokstel. Oh! Jego Książęca Mość, zna go dość dobrze, ponieważ darował mu życie.
— Cicho! — rzekł książę. — Wszystkie te kwestje polityczne nie należą do towarzystwa ogrodniczego.
Poczem zmarszczywszy brwi dodał:
— Co się tyczy przyznania nagrody, bądź spokojny panie Bokstel, sprawiedliwość wymierzona będzie.
Bokstel skłonił się do ziemi z radością w sercu zwłaszcza, gdy mu prezes winszował.
— Ty zaś młoda dziewczyno — mówił dalej Wilhelm — chociaż jesteś wspólniczką występnego czynu, daruję ci winę, lecz winowajca rzeczywisty musi być karany za ciebie i za siebie. Człowiek będący w jego położeniu, może zdradzać, może knuć spiski... lecz nie powinien dopuścić się kradzieży.
— Kraść — zawołała Róża — on!... Korneljusz?... on by miał dopuścić się kradzieży!... oh!... nigdy, Mości Książę... ah, gdyby on słyszał ciebie, Mości Książę, umarłby z rozpaczy! Tak, słowa twoje zabiłyby go pewniej, niż miecz katowski na Buitenhof. Jeżeli zaś kradzież była popełniona, przysięgam, że nie kto inny, jak ten człowiek się jej dopuścił.
— Dowiedz tego — odezwał się Bokstel obojętnie.
— Tak! spodziewam się, że z pomocą Boską dokażę tego — odpowiedziała Róża z zapałem.
Poczem odwracając się do Bokstela zapytała:
— Więc twierdzisz, że tulipan jest twoim?
— Tak.
— Dobrze, powiedz teraz, wiele było nasienników z jego cebuli?
Bokstel zastanowił się, lecz domyśliwszy się, że dziew-