— Które ma z tamtem łączność?
— Tak i nie.
— Na honor — rzekła pani de Chevreuse — czy to o tej, do której pisywał z pod oblężonej Roszelli, aby przeszkodzić spiskowi, który knuto przeciw biednemu Buckinghamowi.
— Tak — rzekł Athos — zechce mi pani pozwolić, że będę o niej mówił?
Pani de Chevreuse popatrzała na Athosa.
— Dobrze — rzekła — z warunkiem jednaj:, że nie będziesz obmawiał jej zbytecznie.
— Byłbym niewdzięczny, a niewdzięczność uważam nie za wadę, lub występek, lecz za zbrodnię.
— Ty, panie, niewdzięczny względem Marji Michon?... — odezwała się księżna, usiłując czytać w oczach Athosa. — Jakżeby to być mogło? Nigdy jej przecie nie znałeś.
— E! pani, kto to może wiedzieć. Przysłowie ludowe mówi, że nawet góra z górą się spotyka, a w przysłowiach ludowych często głęboka prawda spoczywa.
— O! panie, mówże dalej — żywo zawołała pani de Chevreuse, — pojęcie twe przechodzi, jak mnie zajmuje ta rozmowa.
— Zachęcasz mnie, pani, więc idę dalej. Owa kuzynka Aramisa, ta Marja Michon, szwaczka bielizny, pomimo pospolitego swego stanowiska, miała najwyższe stosunki; najpierwsze damy dworu zwała przyjaciółkami, a królowa kobieta podwójnie dumna, jako austrjaczka i hiszpanka, nazywała ją siostrą.
— Niestety!... — rzekła pani de Chevreuse z lekkiem westchnieniem i drgnieniem brwi, sobie tylko właściwem — od tego czasu wiele zmian zaszło!
— Słuszinie czyniła królowa, — ciągnął dalej Athos — gdyż ona była jej oddana do tego stopnia, iż służyła za pośredniczkę pomiędzy nią a bratem jej, królem Hiszpanji.
— Co dziś jest jej poczytywane za wielki występek.
— Do tego doszło — mówił dalej Athos — że kardynał, ten prawdziwy, pewnego pięknego poranku postanowił aresztować biedną Marję Michon i osadzić w zamku de Loches. Na szczęście — nie mogło się to odbyć w tak ścisłej tajemnicy; następstwa były przewidziane: gdyby
Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/202
Ta strona została przepisana.