Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/237

Ta strona została przepisana.

stawiony stół, a jeżeli dodać — mówi! na stronie — że stół ten zaszczyca swą obecności przy nim wnuk Henryka Wielkiego, pojmie Wasza książęca mość, że zaszczyt, jaki człowieka spotyka, podwaja tę przyjemność.
Książę skłonił się z kolei, a po twarzy Grimauda, stojącego za Raméem, przemknął niedostrzegalny uśmiech.
— Mój drogi La Ramée, — rzekł książę — nikt lepiej od ciebie nie potrafi mówić komplementów.
— Nie, Wasza książęca mość — rzekł La Ramée, rozrzewniony — nie, doprawdy mówię to tylko, co myślę, nie był to żaden komplement.
— Więc jesteś do mnie tak przywiązany? — zapytał książę.
— To jest — podchwycił la Ramée — nigdybym się nie pocieszył, gdyby Wasza książęca mość wyszedł z Vincennas.
— Zabawny sposób okazywania uczucia!
— Zresztą, co Wasza książęca mość robiłby na wolności. Pokłóciłby się dla jakiegokolwiek powodu z dworem i zamiast do Vincennes, dostałby się do Bastylji. Pan de Chavigny nie jest miły, na to się zgodzę — mówił dalej La Ramée, rozkoszując się kieliszkiem madery — ale pan de Tremblay jeszcze gorszy!
— Doprawdy? — rzekł książę, którego bawił zwrot, jaki przybrała rozmowa, co nie przeszkadzało mu spoglądać na zegar, na którym wskazówka posuwała się rozpaczliwie wolno
— Czegóżbyś się pan mógł spodziewać po bracie kapucyna, wytresowanego w szkole kardynała Richelieugo?... o!... niech mi Wasza książęca mość wierzy, wielkie to szczęście, że królowa, która zawsze panu dobrze życzyła, o ile słyszałem, wpadła na myśl przysłania pana tutaj, gdzie można spacerować, grać w piłkę, gdzie dobry jest stół, dobre powietrze.
— Doprawdy — odrzekł książę — gdy ciebie posłuchać, La Ramée, możnaby wywnioskować, że byłem bardzo niewdzięczny, mając chwilową myśl drapnięcia stąd?...
— O!... Wasza książęca mość, to szczyt niewdzięczności! — podchwycił La Ramée — ale pan nie myślał nigdy o tem poważnie.
— Ho!... — podchwycił książę — muszę ci wyznać, że nawet od czasu do czasu o tem jeszcze myślę.