Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/366

Ta strona została przepisana.

się zatrzymały. Przed odjazdem z klasztoru, królowa Henryka poleciła córce oczekiwać na siebie w pałacu, przez dłuższy czas przez nią zamieszkiwanym, który opuściła, jako że wśród tych sal złoconych nędza ich tem cięższa im się wydawała.
Mordaunt podążył za nimi, a widząc powóz wtaczający się pod ciemne sklepienie, przycisnął się z koniem do, muru, podobny do płaskorzeźby Jana Goujon, przedstawiającej posąg konny.
I teraz znów czekał, jak poprzednio w Palais-Royal.