Ta strona została przepisana.
— Tak, ale jutro; jeszcze niedość będę miała czasu, ażeby przyjść do siebie.
Kardynał ujął rękę królowej i ucałował ją z dworskością, poczem oddalił się. Zaledwie wyszedł, królowa udała się do pokoju swego syna i spytała Laporta, czy król już się położył. Laporte pokazał jej ręką śpiące dziecko królewskie.
Anna Austrjacka pochyliła się nad łóżkiem, zbliżyła usta do zmarszczonego czoła syna i złożyła na niem delikatny pocałunek, poczem oddaliła się równie spokojnie, jak przyszła, rzekłszy tylko do kamerdynera:
— Postaraj się, mój drogi Laporte, ażeby król miał lepszą minę dla kardynała, któremu zarówno on, jak i ja, mamy tak wiele do zawdzięczenia.