Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/739

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XLIII
OSTROŻNOŚCI

W podwórzu starego zamku kardynał wsiadł do karety, pojechał i przebył Sekwanę w Chatou. Książę pan udzielił mu eskorty, złożonej z pięćdziesuęciu konnych, nie tyle do pilnowania jego osoby, ile dla okazania deputacji, że dowódcy wojsk królowej z łatwością rozporządzają siłą zbrojną i mogą ją wysyłać, gdzie im się żywnie podoba.
Athos, strzeżony pilnie przez Comminga, konno, bez szpady, jechał za kardynałem.
Grimaud, zostawiony przy bramie przez swego pana, dowiedział się o aresztowaniu wtedy, gdy Athos oknem zawołał do Aramisa, a na znak hrabiego, ust nie otworzywszy — przysunął się do d‘Herblay i został przy nim.
Deputowani, zaraz po audjencji powrócili do Paryża, to jest, poprzedzali kardynała o jakie pięćset kroków. Athos mógł zatem widzieć tył figury Aramisa, którego złocony pas i szlachetna postawa zwracały uwagę w pospolitym tłumie.
Aramis znów udawał, że nic go nie obchodzi, iż Athos za nim jedzie. Jeden jedyny raz tylko się obejrzał; było to wówczas, gdy dojeżdżali do pałacu.
Athos minął Chatou razem ze świtą kardynalską.
Na rozstajnych drogach Aramis znów się obejrzał. Tym razem nie omyliło go przeczucie: Mazarini skręcił w prawo i Aramis zobaczył przyjaciela znikającego poza drzewami. W tej samej chwili Athos jakby poczuł wzrok Aramisa — spojrzał poza siebie.
W dziesięć minut potem, Mazarini wjeżdżał ze świtą w podwórze pałacu.