Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/769

Ta strona została przepisana.

zechciał łaskawie, przez pamięć na to zdarzenie, podnieść ziemie moje do godności baronostwa, z przyrzeczeniem oznaki rycerskiej dla jednego z moich przyjaciół, za pierwszą promocją, jaką Jej Królewska Mość wyznaczy.
— O ile mi się wydaje, wszystko to bardzo niedobrze się składa, moi panowie, — odparł Mazarini — bo, gdy zadowolę jednych, drugich nieuniknienie obrażę. Jeżeli zostanę w Paryżu, nie mogę jechać do Rzymu, gdy mam być papieżem, temsamem przestaję być ministrem, a godność tę złożywszy, ne mogę pana d‘Artagnana uczynić naczelnym wodzem muszkieterów, a pana du Vallon baronem.
— To prawda — odezwał się Aramis — a jako stanowiący mniejszość, cofam propozycję moją, dotyczącą podnóży do Rzymu oraz dymisji monsiniora.
— Więc zostaję nadal ministrem?... — odezwał się Mazarini.
— Zostajesz mim nieodwołalnie, monsiniorze? — rzekł d‘Artagnan — Francja cię potrzebuje!...
— A ja odstępuję od roszczeń moich — wtrącił Aramis. — Jego Eminencja zostanie pierwszym ministrem, a nawet ulubieńcem Jej Królewskiej Mości, jeśli zgodzi się na to, czego dla siebie wymagamy.
— Zajmujcie się sobą, panowie, a Francję pozostawcie, niechaj ułoży się że mną, jak będzie uważała za stosowne — rzekł Mazarini.
— O! co nie, to nie!... Oto jest! monsiniorze — rzekł Aramis — traktat, przedstawiony przez deputację frondystów; zechciej Eminencjo odczytać go i rozważyć.
— Znam go.
— Podpiszesz go zatem.
— Zważcie, panowie, że podpis, położony w okolicznościach takich, w jakich się znajdujemy obecnie, mógłby być uważany za wymuszony.
— Ale ty, monsiniorze, powiesz, iż dany był dobrowolnie.
— Jakżeż teraz niepokoić się muszą w Reuil i w Saint-Germain!... — mówił Aramis — jak tam jeden drugiego pytać musi, gdzie kardynał, co się z ministrem stało, gdzie się podział ulubieniec?... Jak tam po wszystkich kątach szukają! ile tam komentarzy a jeżeli Fronda dowiedziała się o zniknięciu monsiniora, o! to musi tryumfować!...