Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/774

Ta strona została przepisana.

jesteśmy, by podobnemu żądaniu odmówić. Wczoraj wieczorem wyruszyliśmy, a ja tu oto jestem.
— Pan...
— Jego Eminencja miał coś do powiedzenia Jej Królewskiej Mości, coś wielce poufnego, coś, co powierzone jedynie być może człowiekowi pewnemu, i z tej przyczyny wyprawił mnie do Saint-Germain. A zatem, drogi mój panie Bernouin, donieś Jej Królewskiej Wysokości, że przybyłem, i w jakim celu.
Czy poważnie, czy żartem było to mówione, dość że w okolicznościach obecnych d‘Artagnan był jedynym człowiekiem, mogącym położyć tamę niepokojom królowej. Bernouin bez żadnych trudności poszedł ją uwiadomić o tem niezwykłem posłannictwie i, jak to przewidział, Anna Austrjacka kazała natychmiast wprowadzić d‘Artagnana. Zbliżył się on do swojej władczyni z oznakami najgłębszego uszanowania. Gdy znalazł się na trzy kroki od niej, podał list, przyklęknąwszy na jedno kolano. Odczytała go królowa, odrazu poznawszy pismo kardynalskie, chociaż widocznie drżąca ręka je kreśliła; a że nic zgoła nie zawierał w sobie, żądała opowiedzenia szczegółów. D‘Artagnan zdał ze wszystkiego sprawę z miną prostoduszną i skromną, jaką przybierać umiał po mistrzowsku w podobnych okolicznościach. W miarę opowiadania, królowa patrzyła na niego ze wzrastającem zdziwieniem; pojąć nie była wstanie, aby ktokolwiek ośmielił się przedsięwziąć coś podobnego, a tembardziej zdobyć się na tyle bezczelnej mowy do tej, której interesem a nawet obowiązkiem było ukarać go za to.
Gdy d‘Artagnan skończył opowiadanie, królowa, czerwona z oburzenia, zawołała:
— I ty śmiesz, mój panie, przyznawać się przede mną do swojej zbrodni!... zdradę swoją rozgłaszać!...
— Przepraszam... lecz mnie się zdaje, że chyba tłumaczyłem się niejasno, lub też Wasza Królewska Mość nie zrozumiała mnie zupełnie; ani zbrodni, ani zdrady w tem niema. Pan Mazarini zatrzymał w więzieniu mnie i pana du Vallon za to, żeśmy pojąć nie mogli, iż na to do Anglji nas posłał, abyśmy patrzyli najspokojniej, jak zetną głowę królowi Karolowi I-mu, szwagrowi nieboszczyka króla a pani męża, małżonkowi pani Henryki, która jest bratową i gościem Waszej Królewskiej Mości,