Strona:PL Dumas - Dwadzieścia lat później.djvu/791

Ta strona została przepisana.
ZAKOŃCZENIE

Dwaj przyjaciele, wróciwszy do siebie, zastali list od Athosa, oznaczający im spotkanie w hotelu „Karola Wielkiego“, na dzień następny zrana.
Pokładli się spać, lecz żaden z nich oka nie zmrużył.
Nazajutrz, o oznaczonej godzinie, poszli obaj do Athosa.
Zastali hrabiego i Aramisa, ubranych po podróżnemu.
— Patrzcie państwo — odezwał się Porthos — wszyscy więc wyjeżdżamy?... I ja pakuję się dzisiaj.
— O!... tak, mój Boże — odparł Aramis — niema już co robić w Paryżu, z chwilą gdy Fronda upadła. Dostałem zaproszenie od pani de Longueville na przepędzenie kilku dni w Normandji, a poleciła mi także, aby, zanim ochrzczą jej syna, urządzić jej w Rouen mieszkanie. Wywiąże się więc z tego zlecenia; potem, jeśli nic nowego nie będzie, powrócę zagrzebać się w swoim klasztorze Noisy-le-Sec.
— A ja — rzekł Athos — do Bragelonne powracam. Wiesz przecie, drogi mój d‘Artagnanie, iż teraz już wyszedłem na prawdziwego wieśniaka. Raul nie ma nic, prócz mojego mienia, biedne dziecię!... muszę więc nad niem czuwać, skoro nazwisko moje mam mu przekazać.
— A co postanawiasz z Raulem?...
— Oddaję ci go, przyjacielu. Będą się bić we Flandrji, zabierzesz go ze sobą i nauczysz być takim walecznym i prawym, jakim sam jesteś.
— A ja nie będę cię miał już, Athosie?... — mówił d‘Artagnan — pozostanie mi przynajmniej ta główka jasna; a chociaż to prawie dziecko jeszcze, lecz dusza twoja, drogi Athosie, odżywa w nim w pełni, będę więc