Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/107

Ta strona została przepisana.

Następne widowisko przedstawiała arena, kiedyśmy tam weszli.
Byliśmy wprost naprzeciw bramy Torila. Posługacz cyrku, otrzymawszy z rąk alguazila klucz od téj bramy, cały we wstęgach, zbliżał się ku niéj; po lewéj stronie byka, który miał wyjść, trzymali się w pogotowiu na arabskich siodłach, z lancą w ręku, trzéj picadores. Reszta kadryla, to jest chulos, banderilleros, i torero, stali z prawéj strony, rozproszeni po arenie, jak pieski na szachownicy.
Powiedzmy naprzód co znaczy: picador, chulo, banderillero i torero, potém postaramy się przedstawić czytelnikom naszym teatr, na którym oni działają.
Picador, podług naszego zdania ten co na największe naraża się niebezpieczeństwo, siedząc na koniu, z lancą w ręku, czeka na attak byka. Lanca nie jest orężem, ale bodźcem. Ostrze jéj ma długość taką ile potrzeba do zadraśnienia skóry zwierzęcia, to jest że rana zadana przez picadora, nigdy miéć nie może innego skutku, oprócz rozjątrzenia złości byka i narażenia człowieka i konia na attak tém żywszy im ból był dotkliwszym.
Picador naraża się na dwojakie niebezpieczeństwo: bydź przebodzonym przez byka, bydź zgniecionym przez konia.