Jeden jeszcze punkt pozostaje; pani unikasz wszelkiéj głośności, i masz w tém słuszność, głośność za dni naszych jest często obelgą. Obelga dla mężczyzn jest tylko przygodą; obelga między mężczyznami odpycha się i mści się. Ale obelga dla kobiéty więcéj jest niżeli przygodą, jest nieszczęściem; bo, kalając tego kto jéj dopuszcza się, zawsze brudzi nieco tę przeciw któréj jest wymierzona. Im bielszą jest suknia, tém widoczniejszy jest najdrobniejszy kurz, jaki na nią spadnie.
Owoż jaką ci pani dam radę. Są w pięknych Włoszech, które tak lubisz, trzy błogosławione kobiéty, jakie wsławili trzej boscy poeci; kobiéty te nazywają się: Beatryx, Laura i Fiametta. Wybierz jedno z trzech imion, i nie lękaj się iżbym z tego powodu uwierzył że jestem Dante, Petrarch albo Bokkacyusz; możesz mieć jak Beatryx gwiazdę na czole, jak Laura gloryę około głowy, lub jak Fiametta płomień w piersiach: bądź spokojna, duma moja o to się nie opali.
Doniesiesz mi pani w bliskim swoim liście, nie prawdaż, o imieniu, pod jakiém mam pisać do ciebie?
Czy mam jeszcze co podobnego powiedziéć ci pani? Nie, nie sądzę.
A więc teraz, kiedy już skończyłem krótką moję przemowę, pozwól mi objaśnić pod jakiemi warunkami odjeżdżam, w jakim celu cię opuszczam, i z jakiemi zamiarami powrócę zapewne.
Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/12
Ta strona została przepisana.