Ta strona została przepisana.
VII.
Madryt, dnia 13 Października.
Zostawiliśmy, jeżeli dobrą mam pamięć, biednego Łukasza Blanco, cudem żyjącego jeszcze, kłaniającego się publiczności, śród oklasków powszechnych.
Zostawiliśmy byka w zapasach z picadorem, który tamtemu przyszedł w pomoc.
Nakoniec, zostawiliśmy trąby brzmiące i ogłaszające jakiś wypadek nowy i nieprzewidziany.
Nowym tym i nieprzewidzianym wypadkiem, było przybycie królowéj matki.
Królowa matka, przyjemna i piękna osoba, którą widziałaś pani w Paryżu, i która wydaje się starszą siostrą swojéj córki, lubi walki byków, jakby to