Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/132

Ta strona została przepisana.

obrót niemniéj zręczny od piérwszego, ochronił: go przed nieprzyjacielem.
Chulos posunęli się wówczas dla zatrudnienia byka; ale Cuchares, lubo rozbrojony, skinął na nich żeby zatrzymali się na miejscu.
W rzeczy saméj, muleta mu tylko pozostała.
Działa się wówczas rzecz osobliwsza, która wykazywała w człowieku tę głęboką znajomość zwierzęcia, tak konieczną temu, który walczy z nim przez pięć minut, mając tylko czerwony kawałek sukna. — Cuchares prowadził byka gdzie chciał, drażniąc go aż do utraty instynktu. — Dziesięćkroć byk uderzał na niego, przechodząc już z prawéj, już z lewéj strony, ocierając się za każdym razem, a nie dotykając się ani razu.
Nareszcie Cuchares, osypany oklaskami, podniósł szpadę, otarł ją spokojnie, i stanął do walki.
Tą razą szpada zniknęła przez całą swoję długość, pomiędzy dwoma łopatkami byka.
Byk zatrzymał się zadrżawszy na czterech nogach; czuć można było że jeżeli nie żelazo, przynajmniéj zimno żelaza przeniknęło aż do jego serca.
Rękojeść tylko widać było nad skórą, Cuchares niezaprzątał się już bykiem, i poszedł złożyć ukłon królowéj.
Ze swojéj strony byk, czując się ranionym śmier-