Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/145

Ta strona została przepisana.

To właśnie odmalować starałem się w scenie czwartego aktu Kean’a, kiedy aktor tłumaczy, a raczéj usiłuje wytłumaczyć księciu Wallii naturę stosunków swoich z hrabiną Koefeld.
Krótko mówiąc, pani, to u nas istnieje. Znajdując więc jednę ze spółrodaczek moich za granicą, pomyśliłem że to istniéć może i za granicą.
Kazałem więc oświadczyć pani Guy Stephen że przybyłem aby miéć honor ją oglądać, i że proszę aby tańcowała dla mnie.
Pani Guy Stephen, widząc mię wchodzącego przy końcu widowiska i zasiadającego w środku orkiestry, domyśliła się, że jestem tym bratem w sztuce, który przychodzi domagać się swoich praw.
Skinieniem głowy oznajmiłem jéj że się niemyli. Odpowiedziała mi drugiém skinieniem, niewidzialném dla wszystkich, widzialném dla mnie tylko jednego.
Usiedliśmy.
Zaczął się jaleo de Xeres.
Mniemasz pani że znasz tańce hiszpańskie; widzowie teatru Cyrku mniemali jak pani, i z większém jeszcze prawem może, że je znają także. No, mylisz się, pani. No, pani, oni się mylili.
Po piérwszych taktach, po piérwszych krokach ulubionéj artystki, głębokie milczenie nastąpiło w sali. Oczewiście było to milczenie zadziwienia. Nigdy pani Stephen nie zaczynała tak śmiało tego prze-