Przyjąłbym z wdzięcznością jednę z tych rzeczy, a tym bardziéj dwie razem.
Przyjąłem więc. — Była to, zawsze powie ci pani twój bankier, bardzo nierozsądna spekulacya, bo porzucałem Balsamo w trzeciéj części wydrukowanego[1], a mój teatr prawie już wybudowany.
Cóż pani chcesz, tak już jestem stworzony, i bardzo trudno przyszłoby bankierowi twemu mnie poprawić. Zaprawdę ja sam wydaję na świat ideę, która wykluła się w mojéj głowie; ale zaledwo się ona wykluła, ta dumna córka mojéj myśli, zamiast wydostać się ztąd jak Minerwa, owszem rozgoszczą się tam, osiedla się, wpija się, ogarnia mój umysł, moje serce, moję duszę, całą moję nakoniec osobę, i z pokornéj niewolnicy, którą bydźby powinna, zostawszy panią samowładną, każe mi popełnić niejakie z tych pięknych niedorzeczności, które mądrzy ganią, którym szaleńcy poklaskują, i które kobiéty wynagradzają niekiedy.
Postanowiłem więc porzucić Balsamo, i opuścić, przynajmniéj na chwilę, mój teatr.
Nie bez zamiaru, jak pani pomyślisz, położyłem przed rzeczownikiem teatr zaimek dzierżawczy mój.
- ↑ Balsamo jest główną osobą w najcelniejszym dziele Dumasa, pod tytułem: Pamiętniki Lekarza, tłumaczoném na polski język i wydawaném w Warszawie, nakładem Jana Glücksberga w dziesięciu tomach.