Wystaw sobie pani tę rozmaitość kolorów, jaka stanowi powab ubioru hiszpańskiego.
Wystaw sobie pani ten ruch bezustanny stu tysięcy osób, które usiłują przyswoić sobie miejsce sąsiadów; wystaw sobie gwar jaki wydają te sto tysięcy głosów, a wyobraźnia twoja, pani, jakkolwiek bogata, nie dosięgnie jeszcze rzeczywistości.
Z pomiędzy tych stu tysięcy głosów, większa połowa rozmawiała o jednéj rzeczy, a raczéj o jednym człowieku.
Tym człowiekiem był Romero.
W liczbie kawalerów miejscowych stawił się młody człowiek, który z powodu swoich opinij politycznych stracił, jak mówiono, stopień oficera w gwardyi królowéj. Młody ten człowiek, którego znano odwagę, twierdził że padł ofiarą potwarzy, i stawiąc się do walki z bykiem, oświadczył iż albo zginie, albo pozyska cóś lepszego niżeli miejsce które utracił.
Wiedziano że umie dotrzymywać słowa; wszyscy zatém mówili o Romero; trzéj inni kawalerowie prawie nie zwracali na się uwagi. Nazywali się oni:
Don Federigo Varela y Ulloa,
Don Romano Fernandez,
Don José Cabanos.
Nadto, był zastępca nadliczbowy; nazwiskiem Don Bernardo Osoreo de la Torre.
Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/155
Ta strona została przepisana.