Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/16

Ta strona została przepisana.

Podług logiki powinienbym powiedzieć nasz teatr. Wiem dobrze; — ale cóż pani chcesz, jestem nakształt prostaczków ojców, którzy odzwyczaić się nie mogą powtarzać mój syn, chociaż dziecko wykarmiła mamka, a wychował nauczyciel.
Ale, pozwól mi pani zrobić lekki ustęp z powodu tego biédnego teatru, o którym tyle już powiedziano niedorzeczności, co wszakże, spodziewam się, nie zaszkodzi tym, jakie powiedziéć jeszcze mają.
To co ci pani mam powiedziéć, nikt tego dobrze nigdy nie wiedział — to jest sekret — jego urodzenia, tajemnicę wcielenia jego. Każde rodzenie jest ciekawém. Posłuchaj mię więc pani przez kilka chwil; wrócimy do Bayonny potém, i przyrzekam ci, dziś wieczorem niezawodnie, chybaby powóz pocztowy złamał się, wyjedziemy do Madrytu.
Czy przypominasz, pani, pierwsze przedstawienie Muszkieterów, nie Muszkieterów Królowéj, która nigdy muszkieterów nie miała, ale muszkieterów króla?... Działo się to w teatrze Ambigu, i książę Montpensier znajdował się na pierwszém przedstawieniu.
Zupełnie wbrew moim spółbraciom autorom dramatycznym, którzy w stanowczéj chwili, pozwalają sądzić siebie zaocznie, ukrywając się za kulissami lub za tylną kortyną, ośmielając się wyjrzéć trochę kiedy oklask ich wywabia, lub gwiźnięcie niepokoi;