Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/214

Ta strona została przepisana.

Maurowie, sądząc że jeszcze żyje, pouciekali na jego widok, zostawiwszy dwódziestu swoich królów na pobojowisku.
No! pani, czy uwierzysz w jednę rzecz. Są uczeni co odkryli, że Cyda nigdy nie było, i że ta cześć oddawana przez cale miasto, że sława ta, co przepełniwszy Hiszpaniję, rozlała się na świat cały, ten szacunek ośmiu wieków klęczących na grobie bohatéra, jest tylko wyobraźnią poetów, dwónastego i trzynastego wieku!
Nieprawdaż, pani, że uczony jest to rzecz bardzo użyteczna dla sławy narodu, zwłaszcza kiedy jest dość uczony do wynajdowania podobnych rzeczy?
Tymczasem, pani, jeślibyś kiedy jechała przez Burgos, odwiedź tu cudowną katedrę; i rozpatrzywszy płaskorzeźby wyobrażające wjazd Zbawiciela naszego do Jeruzalem, chór zamknięty kratami żelaznemi przecudnéj roboty, kopulę wyrobioną jak cacko florenckie; Ecce homo Murilla; Passyę, Filipa de Bourgogue; Chrystusa na krzyżu, pędzla Ereco; Magdalenę, Leonarda da Vinci; potężne organy, i Chrystusa w skórze ludzkiéj; proś o pokazanie kufra Cyda, i zakrystyanin, który na szczęście nie jest uczony, pokaże ci w sali Jana Cuchiller ten czcigodny pomnik, przytwierdzony do muru stalowemi klamrami.