Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/245

Ta strona została przepisana.

W rzeczy saméj, przypominasz sobie pani, że przyjechałem dyliżansem. Zawsze pod wpływem błędu rachunkowego, który obudził we mnie nadzieję, że odbędę drogę w ciągu ośmiu godzin, spodziewałem się, biorąc dyliżans w Aranjuez, które, podług Hiszpanów zawsze leży o siedm mil francuzkich od Toledo, spodziewałem się przejechać te siedm mil w ciągu trzech godzin. Bynajmniéj, przekonano mnie teraz, że jeślibym przejechał te siedm mil w ciągu ośmiu godzin, mógłbym uważać siebie za bardzo szczęśliwego.
Wyjechawszy z Toledo o godzinie szóstéj, stanąłem w Aranjuez o godzinie drugiéj, właśnie w godzinę późniéj po odejściu dyliżansu półwyspiarskiego, w którym zdaje się że powiedziałem, iż zamówiliśmy siedm miejsc dla nas.
Należało więc wynaleźć inny środek przejazdu.
Puszczono Desbarolla przez miasto, oddając do jego rozporządzenia wszelkie fundusze towarzystwa.
Desbarolles powrócił z dwóma mułami, które w téjże chwili, stały się przedmiotem ambicyi powszechnéj.
Ciągniono losy; muły przypadły, na dwie piérwsze mile dla Giraud i Acharda.
Desbarolles i ja korzystać mieliśmy z naszych wierzchowców na trzeciéj i czwartéj mili; nareszcie Maquet i Boulanger na trzech ostatnich.