Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/256

Ta strona została przepisana.

na urzędowych teatrach, po placach publicznych. Malowniczość tutaj, jak wszelka z rozkazu, grzeszyła, podług mnie, pod wielu względami. Gdy tymczasem ta, która się nagle pokazała oczom naszym, była w wielkim komplecie.
Kiedy kto z widzów miał potrzebę przejśdź do drugiéj izby, do któréj tyłem byliśmy obróceni, zaczynał od odepchnięcia swoich towarzyszy, potém nas, i przechodził nie zwracając większéj uwagi na nas, jak na nich.
Nie tak rzecz się miała z nami. Spostrzegliśmy przeciwnie, że wszyscy wychodzący kupili się około naszego mayorała, w najciemniejszym kątku bufetu, i zdawało się że tam roztrząsali kwestyę największéj wagi. Nie wiem czy głód co zaostrzył nasz żołądek, czy téż obrażona nasza miłość własna za taką obojętność, przemówiła piérwsza, ale nagle odezwał się Achard:
— Panowie, jeżeli zajmiemy się wieczerzą i noclegiem, to jak sądzę nie będzie niestosowném.
W téj saméj chwili, wniosek jednozgodnie przyjęty został.
Ale w tjéże chwili, jakby odpowiadając na nasze żądanie, mayoral opuścił grono, którego środek zajmował i zbliżył się ku nam.
— No, senores — rzekł; — w drogę; zimno stać mułom.