Nagle Boulanger spostrzegł czarną postać rysującą się na białém płótnie, i mniemał że jest to król Etyopski Melchior, który przez grzeczność stawił się osobiście na model.
A to był Paweł.
Ale Paweł przyniósł list odemnie, — i z równą grzecznością był przyjęty, jak gdyby hebanowa jego głowa nosiła koronę Saby Murzynki.
Boulanger położył paletrę, na któréj dobrał był kolory, wziął w usta pędzel, co nie tknął jeszcze przyszłego arcydzieła, przyjął mój list z rąk Pawła, odpieczętował, uszczypnął siebie dla przekonania się czy nie śpi, zapytał Melchiora, przekonał się że propozycyą jest na serio, i upadł, dla namyślenia się, w krzesło, na którém wprzód położył paletrę.
W pięć minut już zrobił postanowienie, i przeglądał swoję pracownię żeby wynaleźć za którém płótnem zapomniany tłómok stosowny do okoliczności.
Nazajutrz o godzinie szóstéj punktualnie, wszyscy byli w podwórzu dyliżansów Laffitte i Caillard.
Wiesz pani jaki obraz przedstawia podwórze dyliżansów, w ogólności o godzinie szóstéj wieczorem, nieprawdaż? Desaugiers ułożył był wcale ładną piosnkę o tém, któréj pani nieznasz, bo zaledwo urodziłaś się wówczas, kiedy biédny Desaugiers umarł.
Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/28
Ta strona została przepisana.