Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/294

Ta strona została przepisana.

Alkad był po prostu kupiec korzenny. Zdaje się że kumulacya obowiązków tolerowana jest w Hiszpanii. Sądził że przychodzimy obstalować kawę lub cukier, i zdziwił się nieprzyjemnie, gdy się dowiedział że z alkadem mamy sprawę, nie zaś z kupcem.
Ale, niech chwała oddana będzie sprawiedliwości hiszpańskiéj, dostojny mąż wysłuchał niemniéj dwóch naszych mów, i jakby uczynił nieboszczyk Salomon, gdyby się znajdował na jego miejscu, osądził że powinniśmy opłacić powóz i mayorala tylko do czasu kiedyśmy się przewrócili, gdyż najęliśmy powóz żeby jechać powozem; nie zaś żeby iśdź pieszo.
To robiło różnicę o sześćdziesiąt franków, które wyśmienicie zostały przjęte przez kassyera Giraud i ekonomistę Maquet.
Przyznaliśmy alkadowi przezwisko Sprawiedliwego, i udaliśmy się do towarzyszy naszych na placu.
Wydźwignęli Aleksandra z łóżka, ale nic na tém nie zyskali. Aleksander zajął budkę próżną, i tam kończył noc swoję.
Aranjuez ma pretensyę że jest Wersalem Madryckim. Jest jeden punkt w którym Aranjuez bierze jeszcze górę nad Wersalem, to jest samotność.
Nic zatém nie przeszkadzało nam w przypatrywaniu się pięknościom Aranjuez, i mogliśmy podzi-