Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/305

Ta strona została przepisana.

Giraud westchnął.
— Jeżeli nie chcesz pełnić swoich obowiązków — rzekłem; — poszlę Desbarolla.
— Nie! — krzyknął Giraud, — ja idę. Do licha! znam Desbarolla: tak jest roztargniony, że zje szynkę niosąc.
Desbarolles myślił o czém inném i nie odpowiedział na oskarżenie.
— A ja — rzekł podróżny z ulicy Sainte-Appoline — pójdę po moję kaczkę.
Oba wyszli, i w chwilę potem pokazali się, jeden niosąc kaczkę, drugi kosz.
Oh! — zawołaliśmy wszyscy razem, spostrzegłszy kaczkę — pieczona!
— Pieczona, powtórzył.
Trzeba ci powiedzieć, pani, że rożen jest narzędziem zupełnie nieznaném w Hiszpanii. Znajduje się wprawdzie w słowniku wyraz asador, służący na oznaczenie tego narzędzia, ale to nie dowodzi nie innego, tylko wielkiego bogactwa hiszpańskiego języka.
W Madrycie, ze słownikiem w ręku, chodziłem po wszystkich handlach żelaznych, ale nigdzie znaleźć nie mogłem asadora. — Trzech lub czterech kupców żelaza, uczeńszych od innych, znało tę rzecz z nazwiska. — Jeden z nich co podróżował i był w Bordeaux, przypomniał sobie że widział rożen.