Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/307

Ta strona została przepisana.

ciliśmy się do Maquet. Wiesz pani, że Maquet łączy do swoich obowiązków ekonoma, urząd wyłącznie utworzony dla niego, to jest pilnowania zegaru; on, jak muezzin obowiązany ogłaszać nam godzinę.
Spostrzegł czego oczekujemy od niego.
— Ba! — odpowiedział — nakręciłem mój zegarek; piérwsza godzina.
Mira! una hora, — rzekł Desbarolles.
Una hora y media! — odpowiedział okropny mosso, — Pronto! pronto! sennores!
— No, wstawajmy, — rzekłem smutno. — Przynajmniej tą razą zaśniemy spokojnie; pewni będziemy że nas nie obudzą.
— Doprawdy — rzekł Giraud ze swojego pokoju — nie będzie mi trudno wstać, bo jeszcze nie kładłem się.
— A cóż ty robiłeś?
— Czesałem się!
Trzeba ci powiedzieć, pani, że Giraud ma jednę słabość, to jest do swoich włosów. Długi czas nosił włosy krótko ostrzyżone, i w owéj epoce zdawało się że stracił zupełnie wszelką miłość własną w przedmiocie téj ozdoby. Ale od czasu wyjazdu z Paryża, pozwolił odrość swoim włosom, a te tak dalece korzystały z pozwolenia, że widząc je, zdawało się że nożyczki nigdy ich nie dotknęły. Ten wzrost tak szybki, obudził w Giraud jedyne uczucie próżności,