Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/332

Ta strona została przepisana.

Giraud i Desbarolles, wzięli na siebie odpowiedzialność za nasze pomieszkanie. Ani jeden ani drugi nie spodziewali się oglądać znowu Grenady, dla tego też witali każdy dom okrzykami radości. W rzeczy saméj, zaczynam wierzyć że większe jest szczęście niżeli oglądać Grenadę, oglądać ją powtórnie.
Giraud i Desbarolles, zaprowadzili nas do dawnego swego gospodarza, Pepino. Oni go tak nazwali. Nie pytaj mnie pani dla czego, bo nie wiem. Poczciwy ten człowiek, mieszka przy ulicy Calle del Silencio. Przy gościach tak hałaśliwych jak my, ulica Milczenia, wielce się naraża na zmianę swojego nazwiska.
Pepino utrzymuje una casa de pupillos, co odpowiada niektórym hotelom w okolicach Sorbonny, gdzie dają stół i nocleg naszym studentom. Nie wiem jeszcze kto byli pupillos Pepina. Jak się kiedy dowiem, będę miał honor powiedzieć ci, pani.
Zaledwośmy weszli do domu, zażądaliśmy łazienek. Pepino spojrzał na nas z zadziwieniem, i powtórzył: Banos! banos! jak człowiek, który zgoła nie wie czego żądają od niego.
Nie posuwaliśmy dalej niedyskrecyi.
Przystąpiliśmy zatém do installacyi, nie mogąc przystąpić do czego innego. Pepino wyrugował trzech lub czterech pupillos, i nam oddał ich cuartos. Z téj ewolucyi wynikło, że ja mam ładny pokoik,