Ta strona została przepisana.
Może kto zarzuci iż pan minister spraw zagranicznych podpisuje tyle paszportów że łatwo mógł zapomniéć iż i mój podpisał?
Na ten zarzut odpowiem, że okoliczność zupełnie osobista powinna była wesprzéć pamięć jego.
Drugiego października, o godzinie jedenastéj rano, pan minister spraw zagranicznych kazał mię prosić, przez pana Génie abym sam przybył po mój paszport do ministeryum.
Miałem zaszczyt udać się na te zaprośiny i blizko dwie godzin bawiłem w hotelu na bulwarze kapucynów.
Jeżeli pan Guizot zapomniał o tém, pan de Salwandy, który już dowiódł że lepszą ma pamięć niż jego koledzy, przypomni to sobie zapewne.