Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/402

Ta strona została przepisana.
POLOWANIE I RYBOŁÓWSTWO.

Tymczasem urządzono rybołówstwo i zaczęto ciągnąć sieć.
Ten rodzaj łowienia ryb ma najwięcéj powabu: liczba osób użytych do ciągnienia sieci, obwód jaki ta sieć obejmuje, niepewność rezultatu, stanowią przyjemność którą pojmuję lepiéj aniżeli łowienie ryb wędką, chociaż pod względem zręczności człowieka i instynktu ryb, wędka, że tak powiem, stanowi walkę cywilizacyi z naturą.
Podczas gdy nasi ludzie, zanurzeni w wodzie aż po szyję, ciągnęli sieć z całéj siły, zachęcając się wołaniem, zbliżała się chwila targu, i brzeg pusty za naszem przybyciem, powoli zaludnił się arabami, przybywającemi z sąsiednich gumów i udającemi się do miasta.
Ta długa processya, dążąca brzegiem morza w pewnych przerwach, lecz zawsze jednym śladem, ciekawy przedstawiała widok, składała się zaś ze śpieszących do Tangeru przekupniów.
Ale jakich przekupniów, moja pani! i jak dziwne powzięłabyś z nich wyobrażenie o afrykańskim handlu.
Jeden, jako handlarz węgli, niósł w obu rękach trzy czy cztery kawałki zczerniałego drzewa; drugi, jako handlarz cegieł, niósł ich dziesięć czy dwanaście; trzeci, handlujący ptastwem, przewiesił przez ramię parę gołębi, na grzbiecie zaś miał kurę, albo też żerdzią pędził przed sobą indyka.