Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/410

Ta strona została przepisana.

Jest on dostawcą marynarki, jeżeli pan masz wexel na sto tysięcy franków wystawiony na jego imię, zapłaci go panu natychmiast, zapewne złotem. — Do widzenia w konsulacie.
Ciekawie obróciłem się ku Dawidowi i nakoniec poznałem w nim wschodniego żyda.
U nas żyd nie istnieje już jako typ oddzielny, bo zlał on się w jedno z ogółem społeczeństwa, i ani mowa, ani ułożenie, ani ubiór nieróżnią go od innych ludzi; jest on officerem legii honorowéj, akademikiem, baronem, księciem, królem.
Ciekawym byłby opis historyczny żydowskiéj wielkości, w obec tegoczesnego społeczeństwa. Żyd, jest to duch który nastąpił po smokach Kalchasa, Hesperyd i Nibelungów; on to, w średnim wieku, strzeże złota.
Złota, téj wielkiéj potęgi wszystkich wieków, tego bóztwa niektórych ludzi; bo są ludzie którzy wątpią o Bogu, lecz niemasz żadnego któryby wątpił o złocie.
Weźmy Arystofanesa; on złoto nazywa Plutusem, to jest bożkiem, a nawet więcéj jak bożkiem bo anti-Jowiszem, bo królem królów Olimpu; bez niego, Jowisz zmuszony jest wyznać iż umiera z głodu. Merkury bierze uwolnienie od obowiązków bóztwa które mu nie nie przynosi, jemu, bożkowi złodziei i przyjmuje służbę u bożka złota. Apollo, na wygnaniu, pasał trzodę, a Merkury daleko lepiéj uczynił, bo obracał rożen i zmywał naczynia u Plutusa.
Weźmy Krzysztofa Kolumba po czwartéj jego podróży; cóż on pisze do Ferdynanda i Izabelli, swoich bojaźliwych protektorów, których obdarzył światem, i jeszcze jakim światem, oto krajem Peru!
Pisze on do nich:
„Wyborna to rzecz złoto; złoto tworzy skarby, za złoto