jego stronie, rozsunęły się pąsowe adamaszkowe firanki, i ukazały nam pannę młodą leżącą w pośród pięciu czy sześciu innych dziewic.
Podniesiono ją, lecz zawsze miała oczy zamknięte; sprowadzono z łóżka i posadzono na krześle, pod ścianą, wprost na przeciw drzwi, to jest na środku pokoju.
Skoro panna młoda zajęła krzesło, otoczyły ją matrony, zdjęły jéj różową zasłonę i zaczęły ubierać głowę.
Z jéj własnych włosów wzniesiono pierwszą budowę, na któréj umieszczono jeden, drugi i trzeci strój.
Na trzecim stroju czyli piętrze, które i tak już miało pół stopy wysokości, skręcono szarfę w kształcie rury od pieca, a dopiero na wierzchu téj rury, umieszczono pąsowy aksamitny szpiczasty dyadem, z kształtu podobny do starodawnej korony francuzkich królów.
Gdy ubrano głowę, poczęto stroić twarz.
Jedna kobieta uzbrojona pędzelkiem, malowała jéj brwi i powieki khollem, druga zaś małym papierkiem na którego pozłocie była warstwa koszenilli, nacierała jej policzki które natychmiast przybrały barwę najżywszego karminu.
To nacieranie odbywało się zbyt prostym sposobem. Kobieta do któréj ta część toalety należała, przykładała język do złoconego papierka, a następnie tak zwilgocony papierek do policzka panny młodéj.
Reszty dopełniało tarcie, które mogło było być lżejszem i łagodniejszem.
To pobielanie trwało blizko godzinę, a biedna ofiara ani otworzyła oczu, ani nawet ruszyć się nieośmielila.
Następnie kazano jéj wstać z krzesła i umieszczono na tronie, na stole urządzonym.
Tam, zasiadła nieruchoma jak japoński posąg, a tymczasem
Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/444
Ta strona została przepisana.